Rzeka Zapomnienia

Poranek oprócz chłodu przyniósł niepokój. Bob od kilku dni nie spał dobrze, dręczyły go koszmary i mroczne wspomnienia. Poprzedniej nocy długo nie mógł zasnąć, zmrużył oczy dopiero nad ranem, a kilka godzin później obudził go przenikliwy śpiew kruka. 

Rzeka zna rozwiązanie. Płynie przez Dylan’s Town od lat, jest cichym świadkiem historii. To ona zna odpowiedź na to jedno jedyne pytanie: gdzie teraz jest Laura. Bob wolnym krokiem podszedł do niedużej skały górującej nad okolicą, który od dzieciństwa był jego ulubionym miejscem rozmyślań. To tutaj rzeka słuchała jego pierwszych koślawych rymów, które planował recytować Laurze. Tutaj też pierwszy raz ją pocałował, na wiele lat przed tym feralnym dniem, gdy Sam Bully wysłał go na stryczek.

Od kiedy Bob wrócił do miasta, działy się wokół niego dziwne rzeczy. Gdy tylko pytał o Laurę, jego starzy znajomi przymykali oczy i odchodzili. Pozostawiali po sobie jedynie tumany smutku. Chociaż wszystko były niemal takie samo, jak przed jego ucieczką z dziką bandą, to jednak czuł, że to już nie jest to samo Dylan’s Town. 

To, co zdarzyło się dzień wcześniej w karczmie Swawolnego Puzonisty przeraziło go i wprawiło w osłupienie. Zobaczył osobę, której nie miał prawa zobaczyć… To był przyjaciel z jego młodzieńczych lat, Arnold Layne, który zginął dawno temu pod kołami dyliżansu. Przyglądał mu się teraz tajemniczo, a w ręku trzymał list… Gdy Bob podszedł do niego by się przywitać i wytłumaczyć to przedziwne spotkanie, dotknął tylko niepokojąco zimnego powietrza… Po Arnoldzie i liście nie było śladu. 

Teraz zatopiony w myślach siedział w promieniach niemrawego słońca na skale przy brzegu. Wydarzenia z ostatnich miesięcy zaczęły mu się układać w pewną dziwnie tragiczną całość. Nie raz już przecież pomyślał, że chyba śni… Dzika Banda, szaleństwa młodości, wspomnienia o Laurze - coraz dotkliwiej dotykała go nierealność tych chwil. Teraz trudno było mu nawet o nich myśleć, powoli zaczęły ginąć w rzecze zapomnienia. 

I przypomniał sobie Bob stryczka dźwięk… Ostatnią myśl, która wtedy pojawiła się w jego głowie: czy to co mam, to tylko chwile dwie… I westchnienie do Laury, które okazało się wybawieniem. 

Jak zostało zapisane w kronikach Dylan’s Town, Bob - syn Ślepego Willa i Małej Mephis został powieszony 15 maja 1905 roku o godzinie 19:00.

Rzeka Zapomnienia

Dobry sen odchodzi
Budzi mnie szary świt
Rzeki nurt goni czas
Wstaje dzień w Dylan's Town

Czy to co mam to tylko chwile dwie
Jeśli tak to marna jest ta gra
Twoja miłość kilka grzechów parę spraw
Zapamięta je cmentarna mgła

Czy pamiętasz Lauro
Tamten dzień w Dylan's Town
Powiedz mi gdzie jesteś
To pytanie we mnie trwa

Czy to co mam to tylko chwile dwie
Jeśli tak to marna jest ta gra
Twoja miłość kilka grzechów parę spraw
Zapamięta je cmentarna mgła

A może jednak coś więcej niż chwile dwie
Nadaje wielki sens tej grze

The River Of Oblivion

The good sleep trips away
Grey dawn awakens me
Day breaks in Dylan's Town
Time runs the river's stream

Is all I've got just those two jiffs
If so this game is vain
Your love few sins few deals and things
That cemetery mists mark down 

Laura do you remember
That day in Dylan's Town
Tell me where are you now
This question lasts in my mind

Is all I've got just those two jiffs
If so this game is vain
Your love few sins few deals and things
That cemetery mists mark down 

Or maybe something greater than those two jiffs I have
Gives sense to this old game